Z szóstką weidera było mi całkiem dobrze. Kryzys nastąpił przy ośmiu powtórzeniach ale dalej było tylko lepiej. Nie tylko bez problemu wykonywałam ćwiczenia ale też czerpałam satysfakcję z systematycznego ruchu.
Niestety lekki ból pleców wczoraj przerodził się w silne "rwanie" kręgosłupa i nadal się utrzymuje. Nie mam pewnosci że jest on spowodowany ćwiczeniami ale zdrowy rozsądek zwyciężył - Pani Szóstce dziękujemy.
Żałuję, bo kondycyjnie i psychicznie dawałam radę, szkoda przerywać.
I szukam alternatywy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz