środa, 25 czerwca 2014

Dawca szpiku

Głupota ludzka nie zna granic. Żeby jeszcze cudza to jakoś bym to zniosła. Ale nie. Głupota własna. Moja osobista.
Od kilku lat zastanawiałam się nad zostaniem potencjalnym dawcą szpiku. Najpierw nasłuchałam się głupot o niebezpiecznym i bolesnym procesie pobierania szpiku. Kiedy już sprawdziłam że te rewelacje mogę włożyć między bajki stwierdziłam że jestem na tak.
Zaszłam w ciążę raz, potem drugi, połóg, karmienie. Druga córka skończyła dziesięć miesięcy a ja wiedziona impulsem siadłam przed internetem i weszłam na stronę rejestrującą ludzi chętnych do oddania cząstki siebie.
I jestem wściekła! Na siebie.
Zarejestrować mogłam się nawet będąc w ciąży, po prostu w okresie ciąży i po porodzie byłabym w bazie zawieszona. Nigdzie nie muszę jeździć, materiał do wstępnych analiz DNA wysyłam pocztą po otrzymaniu korespondencji z próbnikiem. Rejestracja trwa krócej niż 5 minut.

Jak pomyślę że przez opieszalstwo, moje, prywatne, ktoś nie zdążył, nie dostał szansy...

Ja zarejestrowałam się tu, jest kilka innych stron gdzie można to zrobić. To bez znaczenia bo baza jest jedna, wspólna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz