poniedziałek, 16 grudnia 2013

Piernik

4 tygodnie leżakowania, a teraz pachnie w całym domu. Jak nie schowam to ani przełożenia, ani polewy nie doczeka. Przepis znalazłam tu : http://www.wielkiezarcie.com/recipe20411.html


Bałam się że jest zbyt gęste i że będzie cienkie ale ładnie rosło.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Dla Córek

Jakiś czas temu napisałam dla Córek. Potem wysłałam na konkurs. Są już wyniki więc mogę opublikować.

Radość i szczęście że będzie
Strach że może sie zdarzyć
To moje największe szczęście
Aż się bałam marzyć
A jeśli poród za trudny?
Jeśli coś jej się stanie?
Bobas od mazi brudny
A najpiękniejsze kochanie.
Łzy płyną po jego twarzy
Chodź zawsze był optymistą
Wszak wsystko mogło się zdarzyć
A to Maleństwo to wszystko
Miłość się podzieliła
I pomnożyła zarazem
Kruszynka wszystko spełniła
I uwieńczyła ciąg zdarzeń
Błękitne oczka wpatrzone
Wdzierają się w moje serce
Tak ufnie przytulone
Gdy biorę je na ręce
Taka maleńkie istnienie
Niewinne i bezbronne
Zaledwie małe tchnienie
Zaledwie mały oddech
Lecz kimże bym bez niej była?
Marną i pustą skorupą
Na zewnątrz waza lśniła
A w środku było sucho.

poniedziałek, 25 listopada 2013

:)

Dzień Dobry!
Jak miło obudzić się o świcie i patrzeć na wschodzące słoneczko. Że mróz? Może i tak ale to mrozek zaledwie. Jest niczym w porównaniu do fali uśmiechu rozgrzewające moje serce. Nie tylko na mnie dziala ta magia. Mała od godziny nawija w łóżeczku zapominając że jest ssakiem. Sofia też ćwierka niczym skowroneczek.
Nie psuć mi dnia! No nie psuć i już! Bedę gryźć!

Miłego dnia :)

wtorek, 12 listopada 2013

Córeczko

Córeczko, tu ja - twoja mama
Codziennie tonąca w błękicie twych oczu
Zawsze już będę zatroskana
O to co śni Ci się po zmroku.
Blady świt budzi nas słońcem
Promieniami ociera troski z twej twarzy
Uśmiechy od uczuć gorące
Taki świat właśnie mi się marzy.
Bez troski w twych oczach 
Bez żalu bo ktoś...
Z radością po przespanych nocach

I zawsze wiary w Coś.

Spostrzegawczość faceta

Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus. Prawda stara jak świat i chyba dla wszystkich oczywista. Inaczej myślimy, postrzegamy, czujemy. A jak jest z spostrzegawczością?

Wczoraj stuknęła nam kolejna rocznica poznania. Goofy pamięta ale praca to praca, nie mam mu za złe. Tyra chłopina a tu w domu remontu plan na tydzień jakiś. Pora wziąść sprawy we własne ręce.
Każda z babć "dostała" po wnuczce a ja zamknęłam się w pokoju z farbami, pędzlami, wałkami i do roboty. Łatwo nie było bo kątów mam tam dzisięć. ( I. życzyła nam w każdym kątku po dzieciątku. Trzeba jej było najpierw pokój pokazać.)
Kończyłam przy lampce ale się udało. Dwa kolory naniesione z uwzglednieniem skosów, załamań itp. Od siedemnastej siedziałam jak na szpilkach czekając na Goofiego z niespodzianką. Dla niego to nie tylko ładny pokój ale przedewszystkim spokój i odpoczynek od ciągłej walki z czasem. Koniec porozwalanych narzędzi o które się potykał i szafy stojącej na środku pokoju.

Wrócił. Wszedł. Nie zauważył...

czwartek, 31 października 2013

Ja - nałogowiec


Kto z was jest nałogowym palaczem? Ja jestem. Nie palę od roku ale nałogowcem jestem nadal, nie ma co się oszukiwać. Fakt że na myśl o śmierdzącej paszczy mnie wykręca ale odruch pozostał. Stresujący dzień i w konwulsyjnym tańcu oklepuję kieszenie, nawet jeśli ich nie mam.
Goofy rzucił pety. Odkąd Mała jest z nami, nie pali. I co? I w swym niepaleniu konspiracyjnym szeptem Guru oświadcza Goofiemu że a i owszem, chętnie pożyczy paczuszkę zakazanych papierosków. 
Jako nałogowiec rozumiem że lekko nie jest, wszak już raz wróciłam do nałogu po dwuletniej przerwie. Ale jakoś juz mam takie zboczenie że nie trawię jak ktoś mnie okłamuje. Oj, nie lubię i już. Cóż? Czkaweczką, czkaweczką...


Za to Sofia wczuóła się w klimat nadchądzących dni. Jej małe rączki nie do końca radzą sobie z tradycyjnym rysunkiem ale się nie poddaje. Dumna jestem z zaradności więc się chwalę :)



 żubr
 ryś

las
Brrrrrrr. Tematycznie i jakoś mrocznie.




wtorek, 29 października 2013

Leniwie

Jak wspaniale wstać o wschodzie słońca, mając w perspektywie dzień bez gonitwy. Śniadanko,spacer z córkami a na karku bluza zamiast ciepłej kapoty. Goofy pewnie gdzieś przysypia w autobusie a my łapiemy kolejną dawkę witaminy D.
Nie tylko my :)




wtorek, 22 października 2013

Proza życia

Ona - nie licząca się z nikim nastolatka, stwarzająca otoczkę męczennicy poświęcającej się dla świata.
On -  wyznający miłość, dający siebie i swój wkład.
Ona spotyka się z "kolegą", On szaleje z bezradności, kręcą się w szaleńczym kołowrotku.
Ona - kocha, nie kocha, twarda a zdominowana.
On - z miłości trzaska po twarzy, może ją przekona.

Dzieci bawią się w dorosłość...

środa, 16 października 2013

Guru

Bardzo miły dzień. Razem z Goofem uczestniczyłam w warsztatach organizowanych przez jedną z gazet dla rodziców. Tematyka ciekawe ale największe wrażenie zrobila Pani Ania od pierwszej pomocy. 
Wyobraźcie sobie energiczną kobietkę która w kilka sekund skupia na sobie uwagę. A każde zdanie zapada w pamięci bo nie obawia się nazwać rzeczy po imieniu. "Nie reanimujesz - umrze." I wszyscy słuchają. Bo każde słowo jest bezcenne. BEZCENNE.

Wracamy do domu usatysfakcjonowani. Nastawiam się na miły wieczór. Wchodzi samozwańcze Guru. "Co robisz? Musisz z nią...?" Wierzcie mi że nikt nie potrafi włożyć takiego ładunku emocjonalnego w "nią", "ona" itp. I nie jest to bynajmniej ładunek pozytywny. Guru rzekło, Guru wyszło. 
Nie chwal dnia przed zachodem słońca. Najlepiej nie ryzykuj przed północą. Guru nie śpi...

wtorek, 15 października 2013

Jesień z Nią

Chwytam ostatnie promienie słońca. Sofia zachwycona kolorami liści klonów, babim latem...
Przy niej jesień nabiera innego charakteru, pachnie optymizmem.
Nawet chmury jakby lżejsze...





piątek, 11 października 2013

Pan Iwaszkiewicz i Jego teksty cd.

Fragment który mnie wzruszył. Piękne wspominanie...
"Odeszła babcia - Grażyna Thielowa. [...] Babcia miała taką charyzmę, że jak szliśmy na spacer , to nawet pies z kotem się nie kłócili.
Miała 90 lat i charakter. Za udział w Powstaniu Warszawskim odznaczona została Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (była łączniczką w Komendzie Głównej AK), ale przez kilka lat odmawiała przyjęcia odznaczenia, bo wręczał je człowiek, który z powstaniem nie miał nic wspólnego. "Nie lubię facecików którzy się przyklejają" - mówiła Babcia. Sama zawsze decydowała, co i od kogo przyjmuje . Pijała wyłącznie campari, które kazała sobie zwozić z całego świata. Pytaliśmy, czy nie może pić czegoś tańszego, ale mówiła, że nie może."

I drugi biegun. Współcześnie, bez łezki, ale trafnie.

"Taka się teraz porobiła kultura. Szczepkowska goła, Wojewódzki pokazuje, że z meblem też można. Artyści zawsze mieli odbicia, a teraz są to odbicia na poziomie przyrodzenia. Doktor Lew-Starowicz twierdzi, że tak uzewnętrzają się kompleksy."
 "W technice też notuje się korzystne zmiany. Kiedy Zofia Czerwińska [...] kupiła sobie samochód fiata pandę, to musiała go przerabiać, bo nie dostawała do pedałów, a teraz w najnowszym jeepie cherokee wystarczy przycisnać guzik i pedały wysuwają się same. Czasy po prostu zrobiły się takie, że jest coraz większy dostęp do pedałów."

"Kot w pralce. Salony Jerzego Iwaszkiewicza" Jerzy Iwaszkiewicz


środa, 9 października 2013

Optymistycznie


Jesień. Kolorowe liście, magiczne mgły, babie lato.
Czas. Motywacja, mobilizacja, zaduma.
Mąż. Optymizm, słodkie roztargnienie, czułość, pełna aprobata, pasje.
Dzieci. Energia, ufność, bezwarunkowa miłość, sens.

To jak postrzegamy świat zależy od nas samych.



wtorek, 8 października 2013

Harry Potter i ... King

Szperając w internecie trafiłam na pewien obrazek który przypomniał mi oburzenie koleżanek gdy lata temu pisałam pracę licencjacką. Bo jak to? Harry Potter to szatan i zło! Czary, magia i fantazja. Na stos!
Praca zawierała cykl autorskich scenariuszy wykorzystujących treści zawarte w książce "Harry Potter i kamień filozoficzny".


Scenariusz może nie o przezwyciężaniu strachu ale o rzeczach ważnych.

Tolerancja

Cele :
·         próba zdefiniowania czym jest tolerancja
·         umiejętność analizowania tekstu literackiego
·         opis postaci i jej cech charakteru

Metody:
·         metoda przekazu wiedzy
·         metoda samodzielnych doświadczeń dziecka
·         metoda aktywizująca (technika Freineta)

Formy aktywności dziecka:
·         werbalna
·         plastyczna

Środki dydaktyczne:
            Książka „Harry Potter i kamień filozoficzny” J. K. Rowling, płyta DVD z filmem o tolerancji, arkusz papieru, kredki, mazaki, farby itp. ,tablica, gablota.
Wprowadzenie:
            Uczniowie oglądają krótki film lub prezentację multimedialną na temat tolerancji, np. w przypadku różnic rasowych.
Po zakończeniu projekcji uczniowie swobodnie wypowiadają się na temat obejrzanego materiału.
Sytuacja dydaktyczno-wychowawcza I:
            Nauczyciel dzieli tablicę na trzy części: I – osoby tolerancyjne, II – osoby nietolerancyjne, III – osoby dyskryminowane. Następnie dzieci dzielą się na trzy grupy. Pierwsza z grup opisuje cechy charakteryzujące osobę tolerancyjną, druga osobę nietolerancyjną, a trzecia osobę dyskryminowaną. Nauczyciel odsyła uczniów ponownie do książki J. K. Rowling, udziela im wskazówek jak mają to zrobić i uczniowie odnajdują fragmenty mówiące o relacjach Dursleyów z Harrym, ich nienawiści do świata czarodziei , nieumiejętności słuchania Harrego. Nauczyciel proponuje analizuję fragmentów dotyczących poglądów Malfoya  i jego ojca, odwołuje się też do pochodzenia Hermiony i Wesleyów, Newila Longbotoma, Hagrida, oraz relacji między Harrym a wymienionymi bohaterami, a także postawy profesora Dumbledora wobec pracowników i mieszkańców Hogwardu.
Dokonane w każdej grupie przez uczniów opisy zostają przeniesione do jednej z wydzielonych na tablicy części.
Sytuacja dydaktyczno-wychowawcza II:
            Nauczyciel wraz z dziećmi przygotowuje happening o tolerancji na terenie szkoły , by zwrócić uwagę innych uczniów na ten problem.
Oczekiwane rezultaty:
            Poznanie i rozumienie pojęć tolerancja i dyskryminacja, umiejętne odszukiwanie fragmentów tekstu, krytyczna ocena różnych postaw, integracja grupy, umiejętne wygłaszanie własnych poglądów.
Komentarz metodyczny:
            Zajęcia mają uświadomić dzieciom, czym jest tolerancja. Pokazać im również co czują osoby dyskryminowane.

O "Zmierzchu" powiem tylko że mnie przerósł...







sobota, 5 października 2013

Grzybobranie

Jesień, jesień, grzyby niesie.
Szybki wypad na grzybki zaowocował takim koszyczkiem :)
Oczywiście się zgubiłam, oczywiście wpadłam twarzą w centrum sieci z olbrzymim pająkiem i oczywiście skończyły mi się słoiki...


wtorek, 1 października 2013

Pokusa

Macie czasem silną pokusę rzucenia czymś ciężkim? Albo lepiej. Jakimś cackiem rozbryzgującym się na tysiąc kawałków? Bo ja niestety mam ten problem że za dużo myślę. Raz rzuciłam plastilkową miską, dziś butem i to o podłogę. Bo but się nie zniszczy i podłodze nic się nie stanie. Ach, gdzie mi tam do tych temperamentnych kobiec co w furii ciskają w amantów wazonami...
Wraca sobie człowiek po przyjemnym spacerze z dziewczętami, zrelaksowany i pełen energii. I co? I okazuję się że te dziewczyny też są pełne energii a co za tym idzie potrzeb. Że przedmioty są pełne energii i jakoś tak same rozprzestrzeniają się po mieszkaniu tworząc tor przeszkód. Że pełen energii jest mój żołądek wrzeszczący o jedzenie a na drodze stoi energicznie pakujący się do pracy Goofy. A tu trzeba wysłać pilnego smsa, nakarmić małą i jakże głośną pijaweczkę, zmienić toksyczny przerób tejże Małej. No i o co mi chodzi? To rzucam sobie bezpiecznie w korytarzu tym trampkiem.
A potem gaszę światło w kuchni, korytarzu, lampkę, zamykam okna w remontowanym pokoju. Energiczny współmałżonek z nadmiaru energii zapomniał.





decoupage - zegar

Spróbowałam sił z zegarem. Użyte materiały to kolejno: farba podkładowa, farba akrylowa biała, serwetka, lakier. Na obrzeża kolorowe farby akrylowe i lakier.
Pytanie czy to wada czy zaleta że chwilowo zegar czasu nie odmierza?


poniedziałek, 30 września 2013

Pan Iwaszkiewicz i Jego teksty

"Ciekawi życia zamówiliśmy sobie peeling całego ciała w nowym hotelu SPA [...] Dali nam stringi i powiedzieli, żeby włożyć szerszą częścią do przodu. Dla mężczyzny jest to ważna wiadomość."

"Ciekawie jest tu zresztą. Kobiety godnie starsze od razu ustępują miejsca samotnemu mężczyźnie, słusznie rozumując, że jak rano musiał przyjść po mazurka, to może zacząć dusić."

"Modelki czesane są w dodatku na płask, jakby w ogóle nie miały włosów albo wyszły ostrzyżone na pałę z aresztu tymczasowego w Białołęce. Współczesne pokazy jest to zemsta gejów na kobietach."

"Doda oświadczyła, że chodzi bez majtek. Niech chodzi, jak chce, byleby nic nie mówiła."

"Kaczyński w gniewie jest piękny. <Jakże pomysłowy jest gniew w poszukiwaniu własnych powodów> - pisał Seneka, kiedy Neron został władcą Rzymu."


"Kot w pralce. Salony Jerzego Iwaszkiewicza" Jerzy Iwaszkiewicz

sobota, 28 września 2013

Janusz Głowacki o Jerzym Iwaszkiewiczu

"Jerzy Iwaszkiewicz jest człowiekiem dobrym. Cieszą go radosne ciąże Katarzyny Cichopek, Katarzyny Skrzyneckiej czy Anny Muchy. Z niedowierzaniem przyjmuje oświadczenie swojego ulubionego polityka Zbigniew Ziobry: "Jestem tylko człowiekiem". Podziela pewność Jarosława Kaczyńskiego, że wygrałby wybory prezydenckie, gdyby tylko na niego głosowano."

Janusz Głowacki - przedmowa
"Kot w pralce. Salony Jerzego Iwaszkiewicza" Jerzy Iwaszkiewicz

Od pierwszej strony książka zapowiada się ciekawie. A więc czytam dalej.



poniedziałek, 23 września 2013

Czyżby chochlik w mym domu zamieszkał?

Blog, blog, blog...
Dziś napewno już napiszę.
Poniedziałek - prozaiczny brak czasu.
Wtorek - Sophia z Małą złapały przeziębieniowego bakcyla i nie są chętne do współpracy.
Środa - Goofy padł również więc jak wyżej.
Czwartek - nawet się nie łudzę.
Piątek - Mamo, pobawisz się ze mną? Mamo, poukładamy puzzle? Kochanie, grzybki zamarynujesz? Chrzestna córko, prośbę mam... Łeeeee!!!!!!!!!!!!! Cyca chcę!!!!!!!!!! (chociaż to ostatne wezwanie słyszę codziennie :)
Sobota - Mamo, tato zabrał laptopa do pracy!!!
Niedziela - Mamo, obiecałaś że dziś tata nie weźmie laptopa!!!
Poniedziałek - Ufff. Poranek, siadam z laptopem , Mała śpi, Sophia też a i Goofy przekręca sie na drugi bok. Czas dla mnie.
Szybko sprawdzam pocztę, przerzucam wczorajsze zdjęcia na dysk i uświadamiam sobie że płyta z programem do obróbki zdjęć spoczywa gdzieś głęboko wśród gratów z remontowanego pokoju. Trudno. Teraz loguję się na bloga. Ciszę przerywa trzeszczenie dobiegające z łóżeczka a po chwili lekka nutka dekadencji rozwiewa moje ciche nadzieje.
Dzwoni telefon alerozładowana bateria spławia intruza.
Uporałam się z porannym zamieszaniem, wstającymi domownikami, śniadaniami, napisałam co chciałam i czekam na załadowanie posta.
BRAK POŁĄCZENIA Z INTERNETEM
Światła brak. Nie mam pytań.


 Na poprawę nastroju skarby Pani Jesieni :)


wtorek, 10 września 2013

piątek, 6 września 2013

Pikantna oliwa

Ślimaki w tym roku urządziły sobie ucztę w mym małym ogrodku więc plany wzięły w łeb. Mimo to się nie poddaję i już szoruję słoiki na przetwory. Tymczasem korzystając z tego że Mała śpi sporządziłam aromatyczną oliwę.

Pikantna oliwa
1/4 małej ostrej papryczki
2 ząbki czosnku
2 listki bazylii
oliwa z oliwek

Papryczkę, czosnek i listki bazylii zalewam oliwą z oliwek, szczelnie zamykam i odstawiam w chłodne, ciemne miejsce. Używam po około trzech tygodniach. Ponieważ używam świeżych a nie suszonych składników odcedzam oliwę aby pozostała klarowna.
W wersji z bazylią robię po raz pierwszy więc zobaczę  (posmakuję?) czy eksperyment się udał :)


Dzień pełen wrażeń

Ufff. Wczorajszy dzień mam za sobą.
Najpierw ryszyłam dzielnie z Małą do pediatry. A tam reprymenda konkretna bo zalecenia które dostałam w szpitalu i podczas wizyty położnej okazały się niewłaściwe. Zaowocowało to przesuszoną skórą Małej i zbyt małym przybieraniem na wadze. Grunt że odpowiedni lekarz i poprawę widać już dziś (w kwestii skóry oczywiście).
Kiedy już wylałam łzy nad brakiem zaufania do swojej intuicji, zrobiłam kilka głębokich wdechów i powoli powróciłam do pozornej równowagi zabrałam swoja gromadkę na lody. Co natychmiast wykożystała pewna osa. Była na tyle uprzejma że wbiła mi żądło w usta pod apteką umożliając Goofiemu szybkie podanie calcium. Mam więc dzis wargę jak pupa pawiana, spodziewam się gości ale przynajmniej obyło sie bez poważniejszych konsekwencji.
Próg domu przekroczyłam z ulgą, wierząc że koniec przygód na jeden poranek. Mała zrobiła słodką minkę podczas przewijania i zademonstrowała co też potrafi zrobić z naturalną bronią biologiczną. Podsumowując: poczułam sie olana to mało powiedziane...

poniedziałek, 2 września 2013

Coś dla siebie

Przez chwilę wciągnął mnie domowy wir. Wszystko pięknie ale ten blog powstał między innymi po to, żeby dać mi motywację do innych działań.
Tak powstało parę drobiazgów:



środa, 28 sierpnia 2013

I po krzyku :)

W przenośni i dosłownie. Mała - po długim oczekiwaniu - raczyła nas zaszczycić swoim przyjściem.
Rysopis: 58 cm, 3650 g, włosy blond o niewielkim natężeniu, długie, szczupłe paluszki, dołek w prawym uszku.
Cechy charakterystyczne: mega wielkie pokłady uroku i cierpliwości.




wtorek, 20 sierpnia 2013

Z babą na huśtawce...

Odwieczne pytanie: kto zrozumie kobietę?
Czekam na Małą i narzekam że się nie spieszy więc gdy zapadła decyzja że jutro mam się zgłosić na oddział odetchnęłam z ulgą. Po pierwsze będziemy z Małą pod stałą opieką medyczną, po drugie zostaje wyeliminowane ryzyko że nie zdążę do szpitala, po trzecie zaczną się działania mające przyspieszyć powiększenie się naszej rodzinki. I w końcu to do mnie dotarło...
Że sztucznie, że jutro, że już. Cieszę się, płaczę, śmieję. Ja. Żona i matka mająca dawać siłę swym skarbom rozklejam się i poddaję irracjonalnym lękom.
Jak to dobrze że wraz z postępem nauki mogę wszystko wytłumaczyć biologią i huśtawką hormonalną. Wszak lepiej być rozchwianą emocjonalnie (za chwilę) rodzącą niż sfiksowanym babskiem.

Dobranoc :)

niedziela, 18 sierpnia 2013

Sentymentalnie

Nadal czekam i czekam a Mała czeka sobie też.
Za oknem przemykają rowerzyści więc mnie wzięło na wspomnienia. Rowerowe i nie tylko.

On - stary, niemodny, niepotrzebny
Rzucony w kąt zwyczajna rzecz,
Lakier już nie był mocno nierdzewny
Wymienić pora starucha precz.
Znalazła go ona, stara i siwa
Wciąż przytłaczana wiązkami chrustu,
Zgarbiona, od artretyzmu krzywa,
Wciąż płacząc coś tam mówiła o wnuczku.
Stara sąsiadka i stary grat
Bez szans na eliksir młodości,
To ich pamiętam z dziecięcych lat

Uczących mnie miłości...

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Czekanie

Małej nie spieszy się wcale, Goofy przeprosił się z kalendarzem i wpadł w panikę. Sofia od tygodnia powtarza że Małą urodzę "jutro" a mi to jutro ciągnie się w nieskończoność. Z drugiej strony już wiem czego się obawiać więc się nie obawiam. Ja się boję!!!

Ok, parę wdechów. Trzeba się czymś zająć. 
Postanowiłam spróbować nałożyć wzór "na surowo". Wyszło na ludowo. 


sobota, 10 sierpnia 2013

Mamo opowiedz...

Czasem Sofia rzuca takie właśnie hasło. Nie, nie mogę się wykpić tradycyjną wersją bajki. Wybredna słuchaczka żąda tekstów autorskich. I nie zawsze prozą. Wtedy się gimnastykuję...

Niezdecydowany  Kopciuszek

W dziwnych i zamierzchłych czasach
Kiedy zbój grasował w lasach
Żył Kopciuszek w pewnej bajce
Który stale sypiał w halce
Brzydkim siostrom szył sukienki
Pracuś z niego wszak był wielki

Dosyć tego! Precz z mitami!
Koniec stania nad garami
Nowe czasy - nowe motto
Nie chcę ciągle biegać z miotłą
Wredne siostry do roboty
Lub zbierajcie swe klamoty
Mi się marzy wielki świat
Ze splendorem za pan brat
Już portfolio mam wysłane
Już kontrakty zaklepane
Być modelką - to jest życie
Wczoraj w Indiach, dziś w Madrycie
Domy mody i wybiegi...
Jak to? Mam wybielić piegi?
W nosie z modą, castingami
Z żabotami, z sukienkami
Moje piegi mi zostaną!
Od dziś będę Shirley Anią
Najpierw studia, potem praca
Taka która się opłaca
I zapłacę Pani Zosi
Poleconej mi gosposi
Ona sprzątnie, ugotuje
W kuchni wszak się dobrze czuje
A ja będę pisać książki

To właściwe są porządki

piątek, 9 sierpnia 2013

Na przekór upałom

Mogę narzekać że gorąco, że miał być deszcz a spadło parę kropel ale to fakt oczywisty. Na przekór ociężałości postanowiłam zrobić coś konstruktywnego. 
Decoupage fascynuje mnie od dawna ale pierwsze podstawowe artykuły zakupiłam przed miesiącem. Moje próby nie są bynajmniej twórczością artystyczną a powolnym raczkowaniem w kierunku poznawania tej techniki. Na chwilę obecną dysponuję farbą podkładową, białą farbą akrylową, lakierem z połyskiem, kilkoma pędzelkami (słabej jakości) i serwetkami. Zakupiłam kilka przedmiotów do ozdabiania i eksperymentuję. 
Oto kilka drobiazgów:



środa, 7 sierpnia 2013

Grunt to nie zwariować

Naiwnie sądziłam że dziś zrobię sobie ostatni dzień relaksu przed przybyciem Małej. Wiecie o co chodzi? Książka, zepchnięcie obowiązków na Goofiego, spacerek z Sofią...
A więc jest 21 (zegar w mym złomku stoi w opozycji), siedzę na tarasie podgryzana przez komary po tym jak uporałam się z tłumaczeniem Sofii że babcia niechcący włożyła do miski jej kolejkę elektryczną (?!), Goofiemu że NAPRAWDĘ muszę jutro zjawić się pod przychodnią o 6.30 aby pobrano mi krew a także masą innych spraw wymagających mojej interwencji.
I wierzcie bądź nie ale ci bzyczący krwiopijcy sprawiają że zaczynam mieć w nosie zburzoną ścianę w pokoju, słupek rtęci który jakoś nie chce maleć i nieustanny smród petów z parteru. 
Grunt to odpowiednia perspektywa...

Dobranoc :)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Kto jest kim w tej bajce?

Obsada:

Ja - poplątanie z pomieszaniem
Goofy - mój mąż, wspaniała istota wyznająca zasadę "mi porządek nie przeszkadza..."
Sofia - trzyletnia córka, skora do zadawania pytań i dogłębnej analizy otrzymanych odpowiedzi
Mała - zadomowiony obywatel mego ciała
Kocur - czarne zło polujące na wszystko (co małe, cenne i moje)
Kris - beagle, niewinne spojrzenie = żegnaj wykładzino

Co w tym blogu...

O blogu myślałam od dawna. Coś tam piszę, coś gotuję, czasem filcuję, a innym razem uda mi się zrobić całkiem fajne zdjęcie.  Kiedy już boję się że zamiera we mnie dusza pedagoga w ramach rozrywki intelektualnej piszę scenariusze zajęć  - grunt to nie wyjść z wprawy. Czas dzielę pomiędzy męża ratownika, córkę gadułę, cwanego psa i złośliwego kocura. Tymczasowo występuję pod podwójną postacią: ja lat 28, Mała 39 tygodni...

Tak więc blog uznaję za otwarty, a co będzie dalej zobaczymy :)