O blogu myślałam od dawna. Coś tam piszę, coś gotuję, czasem filcuję, a innym razem uda mi się zrobić całkiem fajne zdjęcie. Kiedy już boję się że zamiera we mnie dusza
pedagoga w ramach rozrywki intelektualnej piszę scenariusze zajęć - grunt to nie wyjść z wprawy. Czas dzielę
pomiędzy męża ratownika, córkę gadułę, cwanego psa i złośliwego kocura.
Tymczasowo występuję pod podwójną postacią: ja lat 28, Mała 39 tygodni...
Tak więc blog uznaję za otwarty, a co będzie dalej zobaczymy
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz