Z natury, Cieszyć się słońcem, śniegiem, tym, że wstaję o 6.20, a nie
np. o 4.00. Takie zaprogramowania się jest wykonalne, pod warunkiem, że
nie dostaję na dzień dobry kopa w nos od Małej, która śni mocno
aktywnie. Tak czy siak, odczuwałam pewną dumę z tego, że potrafię przyglądać się otoczeniu, chłonąć. Brawo ja!
I tak sobie przyglądałam się światu, taszcząc plecak i dwie siaty w ręce (wiadomo, po dziesiątym), gdy kilka domów od przeze mnie zamieszkanego, dziarska ekipa sprzątała teren po rozbiórce. Domu oczywiście. Mijałam go tysiące razy, więc czemu nie mam cienia wspomnień o nim? Czemu nie wiem, jak wyglądał?
Czy tylko pobliskiego domu nie zarejestrowałam, czy też uciekają mi szczegóły, których już nie przywrócę? Kilka, kilkadziesiąt, setki, więcej...
I tak sobie przyglądałam się światu, taszcząc plecak i dwie siaty w ręce (wiadomo, po dziesiątym), gdy kilka domów od przeze mnie zamieszkanego, dziarska ekipa sprzątała teren po rozbiórce. Domu oczywiście. Mijałam go tysiące razy, więc czemu nie mam cienia wspomnień o nim? Czemu nie wiem, jak wyglądał?
Czy tylko pobliskiego domu nie zarejestrowałam, czy też uciekają mi szczegóły, których już nie przywrócę? Kilka, kilkadziesiąt, setki, więcej...
zaczerpnięte z canva |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz